piątek, 29 marca 2013

Forever For Dogs... Czyli coś o nas

      Tak więc...
Mam sunię, która wabi się Kora. Jest miszańcem yorka i westa. Bardzo fajna mieszanka. Polecam!

Kora liczy sobie już... 5 wiosen ;)  Tzn. Urodziła się 24.11.2007 roku.

Jest barzo potulnym, posłusznym, leniwym psiskiem. Nie wyobrażam sobie życia, bez niej. Zawsze gdy robię coś na komputerze ona siedzi obok mnie na parapecie i obserwuje ulicę.


Posiadam też chomiczkę Franię. Mieszka ze mną od grudnia 2011 roku. A urodziła się 02.111.2011. Jest rasy Chiński Pręgowany.


Zwierzętami interesuję się praktycznie od początku życia. Zawsze gdy ktoś mówił do mnie "kim chcesz być w przyszłości?" moja odpowiedź brzmiała "weterynarzem". Do tej pory się to nie zmieniło :)

Kynologią oraz innymi "psimi sprawami" zaczęłam się interesować w sierpniu 2012 roku. Kiedy to byłam na wakacjach w Kudowie-Zdrój. Rozpoczęło się to od tego, że zakupiłam sierpniowy numer "Przyjaciela Psa". Od tej pory wszystko się zaczęło...


A teraz może skąd mam Korę


Za górami... Za lasami... STOI BECZKA Z OGÓRKAMI :)
Cała moja przygoda z Korą rozpoczeła się latem 2008 roku :
Moi sąsiedzi mają ciężko chorą córkę. Jednak mimo tego bardzo kochali psy. Tak więc kupili Korę.
Gdy Kora miała niespełna 8 miesięcy przybyła w progi mojego domu po raz pierwszy. Jej opiekunowie musieli wyjechać wcześnie rano, a wrócić późno wieczorem. Ktoś musiałby wyjść w tym czasie z Korą, tak więc poprosili, aby Kora została tego dnia u mnie w domu.
Jeju jaka byłam w tedy szczęśliwa!
Później bło tylko coraz lepiej!
Kora zostawała u mnie częściej i na dłużej.
Aż 10 grudnia sąsiedzi poprosili, abyśmy się zaopiekowali Korą, ponieważ wyjeżdżali na święta. Niestety (dla mnie stety) rodzina, do której jechali nasi sąsiedzi miała już psa, z którym Kora się nie za bardzo DOGadywała. Tak więc Kora została u mnie na święta.
Niestety 23 stycznia nastał czas pożegnania...
Tego dnia byłam zdenerwowana na Korę, ponieważ ukradła mi mój nos clowna (wtedy moją najlepszą zabawkę).
Gdy Kora "odjechała siną w dal" na drugą stronę ulicy strasznie rozpaczałam.
Jednak 24.01.2009
z samego rana dostaliśmy SMS-a, że jeśli chcemy mamy się zgłosić po Korę, ponieważ nasi sąsiedzi dostaną niedługo labradora z NFZ na rehabilitację córki. Niestety w 5 miesięcy później psiak został oddany do schroniska, nie mógł być pomocnikiem dziewczynki, ponieważ był zbyt wariatny i nie nadawał się, aby pomagać małej.
Tak rozpoczęła się moja przygoda z Korą i ogólnie z psami.
Kiedyś były pieski, teraz kynologia...


No to by było na tyle ;)
Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt!




Tu Kora wraz ze znajomym psem Karatem (ten sam typ mieszańca)


Znów z Karatem ;)

Molly pies znajomych